Emocje są nieodzownym składnikiem naszego życia. Towarzyszą nam w każdej chwili, choć z różną intensywnością. Niektóre z nich są przez nas wielce pożądane (odbierane jako pozytywne) tak jak radość, zadowolenie, szczęście, innych staramy się unikać, uznajemy za negatywne, traktujemy jako niepotrzebne, szkodliwe a czasem przypisujemy im nawet zabójczą moc. Tymczasem każda emocja jest nam potrzebna, mówi nam coś o naszym stosunku do otaczającego świata, ludzi, wskazuje nam na to, co jest dla nas ważne, cenne. Sygnalizuje, jakie znaczenie dla naszych interesów ma to, co się dzieje dookoła – np. określone zdarzenie.
Nie ma złych emocji – złość, smutek, wstyd, pożądanie itd. nie są same w sobie złe – są ludzkie. Złe może być jedynie to, co my zrobimy z nimi – czy pozwolimy się im bezgranicznie ponieść i staną się źródłem jakiegoś zła, krzywdy dla innego człowieka np. zemsty, zdrady, przemocy czy poniżenia czy poddane temu, co nas wyróżnia ze świata zwierząt – rozumowi, wolnej woli – będą służyć naszemu wewnętrznemu rozwojowi (czasem nawet bardzo bolesnemu) – przekraczaniu własnych granic – nabyciu nowych pożytecznych umiejętności, okazaniu zrozumienia, przebaczeniu, pojednaniu, rozwijaniu miłości.
Każda emocja (o „przeciętnym” nasileniu – wykluczamy tu ich nadmierne bądź za słabe nasilenie, dezorganizację) – nawet nieprzyjemna dla nas – pełni swoją funkcję (adaptacyjną lub zachowawczą), jest więc potrzebna. Smutek jest często wyrazem tego, iż utraciliśmy coś, co jest dla nas ważne – jakiejś straty. Poczucie winy i wstyd stoją na straży moralności i przyzwoitości. Pierwsze – związane jest zazwyczaj z jakimś konkretnym zachowaniem i jego skutkami dla innych ludzi – odnosi się do naszego poczucia sprawiedliwości i wskazuje nam na rzeczy, w których zawiniliśmy względem nich, skrzywdziliśmy jakoś, pomaga nam zadośćuczynić za to i nie powtarzać. Drugi koncentruje się bardziej na ocenie „ja” wydawanej przez otoczenie, własnym obrazem siebie. Złość może rodzić się z np. poczucia zagrożenia i mobilizuje do walki, obrony czy to np. własnego imienia, czy pozycji w grupie, obrazu siebie. Jednak najczęściej odczuwaną i unikaną emocją przez współczesnych ludzi jest lęk!! Wielu z nich chciałoby go całkowicie wyeliminować, przestać odczuwać. Czy jednak jest to możliwe? Czy byłoby dla nas rzeczywiście dobre? O czym informuje nas lęk?
O tym niebawem w następnej części
Beata Krakowska